Fragment recki "W doborowym towarzystwie"...
Komentarze: 0
Przyjemna, sztampowa fabuła doskonale pasuje do lekkiej konwencji. Na talerzu dostajemy opowieść o perypetiach 50-letniego weterana branży reklamowej Dana Foremana (Dennis Quaid) i jego nowego szefa - 26-letniego "złotego dzieciaka" (Topher Grace). Mamy tu wszystko - zwolnienia, awanse i romanse. Jedyny problem stanowi przesadzony kontrast między "tymi dobrymi" i "tymi złymi". Najlepszym przykładem jest mecz koszykówki - źli i wulgarni przedstawiciele GlobeCom w czarnych koszulkach, kontra dobrzy i mili kumple Quaid'a w strojach białych. mailing
Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie muzyka, przygotowana przez Stephena Traska. Kawałki wpadały w ucho i o dziwo, zapadły mi w pamięć. Chętnie bym posłuchał jeszcze utworów tego pana w innych filmach - zobaczymy, czy poradzi sobie równie dobrze. O stronach technicznych filmu nie ma się za bardzo co rozpisywać. Montaż był jak najbardziej poprawny, a ujęcia trafnie dobrane. Niestety o aktorstwie też można jedynie powiedzieć, że było poprawne i nic ponadto. Jedynym wyjątkiem, ale wcale nie takim dużym, był oczywiście Dennis Quaid.
(źródło: http://www.filmbox.pl/filmy_recenzje,65,7.html)
Dodaj komentarz