Fragment recki American Beauty
Komentarze: 0
Lester Burnham po wypaleniu skręta z marihuaną szybko dał odpowiedź - nie! Po czterdziestu latach życia postanowił zrobić krok w bok i pozwolić innym szczurom dalej się ścigać. Na znak manifestu zrezygnował z pracy, nie zapominając jednak o zastraszeniu szefa i zabezpieczeniu sobie finansowej przyszłości. Sprzedał starą Toyotę i kupił wymarzonego Pontiaca, zaczął trenować, by spodobać się koleżance jego własnej córki - żona niestety nie zaspakajała jego potrzeb od lat. W końcu też powiedział małżonce prosto w twarz, co uważa o ich związku, który umarł mniej więcej dekadę wcześniej i teraz był jedynie tworem doktora Frankensteina.
.
Kevin Spacey zniszczył dotychczasowe życie swojego bohatera, by pozwolić mu odrodzić się na nowo. To, co pokazał widzom w trakcie metamorfozy (zarabiając przy tym kilka liczących się nagród), przechodzi wszelkie pojęcie znanego dotąd aktorstwa. On nie grał Lestera - on nim był! To było widać nawet w jego oczach - z człowieka stłamszonego przez system, stał się wolny i szczęśliwy na swój własny sposób. Sam Mendes dobrze wiedział, co robi, obsadzając Spaceya w tej roli - nie pomylił się też zresztą w stosunku do innych aktorów. Nie zawiódł nikt z rodziny Burnhamów - obydwie panie, Annette Bening (żona) i Thora Birch (córka), zagrały fenomenalnie. Ciut mniej przekonywująca była Mena Suvari, wcielająca się w obiekt pożądania Lestera. Wynika to jednak z faktu, iż przyszło jej występować wśród wybitnych aktorów, i na ich tle wypadła trochę blado.
(źródło: http://www.filmbox.pl/filmy_recenzje,59,3.html)
Dodaj komentarz