lip 22 2008

Fragment recki "Wyspa"


Komentarze: 0

W filmie pokazano historię ludzkości w roku 2019 - w kilka lat po holokauście, który spowodował globalne zanieczyszczenie świata. Zaraz... A może mamy tylko myśleć, że powietrze na zewnątrz jest niezdatne do oddychania? Może w rzeczywistości nie jest tam aż tak źle? Właśnie takie pytanie zadaje sobie główny bohater filmu - Lincoln Six-Echo, brawurowo wykreowany przez Evana McGregora. Poddaje on w wątpliwość wszystko, co go otacza. Przede wszystkim nie wierzy w tytułową "wyspę", która to ma być ostatnim zakątkiem Ziemi, gdzie nie dotarło skażenie. Wszyscy jego znajomi myślą jedynie o tym, by wygrać podróż właśnie do tego małego raju - jednak nikt nie zadaje sobie pytania, co się dzieje z tymi, którzy już wygrali.

Filmową partnerką McGregora jest Scarlett Johansson, której najgłośniejszą rolą jak dotąd była główna bohaterka "Dziewczyny z Perłą". Nic nie zapowiada, by sytuacja ta się zmieniła, gdyż w "Wyspie" jej aktorstwo jest lekko mówiąc miałkie i nijakie, przez co i pozycja Griet pozostaje niezagrożona. W przeciwieństwie do postaci Lincolna, który z osoby o mentalności dziecka, staje się dorosłym człowiekiem, jej alter-ego w ogóle nie ewoluuję wraz z rozwojem akcji. Przez cały czas jest słodką, zagubioną blondynką, która tylko nieudolnie sili się na odrobinę powagi. Jest to bardzo poważny zgrzyt i duży minus całego filmu. Jednak z drugiej strony - może to i lepiej, że po raz kolejny nie została zaangażowana Jessica Alba, która jest ostatnio tak rozchwytywana przez producentów. Wrażenie poprawia obecność Steve'a Buscemi, który w niewiarygodny sposób rozładowuje napięcie i odwraca uwagę od Scarlett.
(źródło:http://www.filmbox.pl/filmy_recenzje,18,5.html)

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz